Sytuacja podejmowania decyzji o przewidywanym locie lub wstawianiu się w drogę gdzie lot jest nieunikniony jest sytuacją mocno stresującą, taką samą jaką przeżywali nasi przodkowie w obliczu wielkiego zwierzęcia. Wyjścia są dwa: Walcz albo uciekaj. Jedno i drugie powoduje maksymalną mobilizację organizmu, odprowadzenie krwi z naczyń krwionośnych w obszary bliższe sercu, wzrost adrenaliny, przyspieszenie oddechu. Chodzi o to, aby to wielkie zwierzę, czyli lęk przed lotem, oswoić, żeby nas samo nie pożarło. Metodą na oswajanie lęku jest systematyczna desensetyzacja, czyli fizyczne i psychiczne stopniowe zaznajamianie się z bodźcem wywołującym stres. Można zacząć od oglądania filmików czy na żywo partnerów wspinaczkowych kiedy to bezpiecznie latają. Potem samemu zacząć powoli ćwiczyć na ściance wspinaczkowej, odpadając z kontrolą np. z wysokości przelotu na poziomie swojego pasa, następnie kolejno zwiększać dlugość lotu z zasadą, że czujemy się komfortowo i nawet jeden włosek nie zdębieje ze strachu. Warto też oczywiście się nauczyć techniki latania, tak samo jak techniki wspinania w rysie.
Polecam zresztą bardzo lekturę o sztuce latania:
http://www.goryonline.com/poradnik,470,170,0,1,F,news.html
Lęk przed lotem może niekoniecznie wynikać z faktycznego lęku przed uszkodzeniem własnego ciała. Jest to już raczej lęk przed odpadnięciem równoznacznym dla niektórych z porażką. Jeśli nie zdołałam się wspiąć i spadnę w takim miejscu, to znaczy że jestem kiepski(a) nie tylko jako wspinacz, ale może jako sportowiec i człowiek. Takie myślenie może się pojawić w głowie. Jest to efekt braku wiary w siebie, pewności siebie, budowany jeszcze od maleńkości. Odpadniecie jest dla takich ludzi potwierdzeniem ich „kiepskości, frajerstwa, beznadziejnoty” i co tam jeszcze są w stanie wymyślić. Dlatego też czasem nie wstawiają się w trudniejsze drogi,( mimo że fizycznie spokojnie są dla nich robliwe) żeby nie mieć okazji przekonać się po raz kolejny o swojej słabej formie fizycznej i psychicznej.
Poza tym, efekt samospełniających się przepowiedni sprawi, że jak wspinacz będzie pewny odpadnięcia, to odpadnie i tak, nie wiem jak byłby mocny. Dodatkowo wchodzi czynniki jak lęk przed dezaprobatą społeczną, czyli strach przed obciachem na forum publicznym….
Jak sobie radzić z różnymi lękami, o ich źródłach i rodzajach , dlaczego lubimy się bać i ryzykujemy przeczytacie w majowych GÓRACH.
A na koniec filmik z dopingiem –prawidłowym pozytywnym słownym wzmacnianiem, dzięki któremu nie ma chwili na „dziką myśl przelotną.”
http://www.youtube.com/watch?v=J_RNa6O5aJ8
Copyright © 2014 by gorskieblogi