..
Z cyklu przychodzi wspinacz do psychologa, a psycholog też wspinacz

6 | 7746
 
 
2009-10-14
Odsłon: 1210
 

Pora relaksu...

Bywa tak, że wspinając się treningowo, robiąc liczne powtórzenia i patentowania jednej drogi, dochodzisz do momentu, że jesteś już pewien / -a każdego chwytu i ruchu, i postanawiasz pociągnąć kolejne RP. Załóżmy, że siły i wytrzymałości starcza z zapasem na poprowadzenie. Wiążesz się do liny, startujesz, a tu zaczynają ci drgać mięśnie, jakoś nagle jest mniej energii i płynności w ruchach, zapomina się o kluczowych, wyuczonych przechwytach, oddech staje się płytszy i szybszy, albo zanika w ogóle... Do tego mętlik w głowie i niepokojące myśli, że zaraz odpadnę, będzie wielki lot nad kukułczym gniazdem, a znajomi wspinacze wezmą mnie za mięczaka. Wszystkie te reakcje są reakcjami stresowymi na sytuacje działania pod presją wyniku. To samo może się dziać na zawodach. Przeważnie jest tak, że na ścianie treningowej wychodzi dużo lepiej niż na zawodach, no chyba że ktoś jest nisko reaktywny i potrzebuje dużo bodźców i stresorów, aby spiąć pośladki i zrobić swój peak performance. Narzędziem do zwalczania reakcji spowodowanych zbytnim napięciem są przeróżne techniki relaksacyjne, prócz technik poznawczych (dialog wewnętrzny, przeniesienie uwagi itp.). Te wymagają jednak dłuższego treningu. Najlepszą metodą do zastosowania tuż przed robieniem drogi jest technika prawidłowego oddychania przeponowego. Nie można się tego nauczyć w jeden dzień, należy to ćwiczyć zgodnie z instrukcjami zawartych w dobrych książkach (Spokojny oddech, Oddech, który leczy) albo pod okiem psychologa. Świadome napinanie i rozluźnianie mięśni ma również działanie obniżające napięcie psychofizycznego. Wiedząc jak to jest, gdy masz rozluźnione mięsnie, możesz je szybko zregenerować nawet podczas wspinaczki, kiedy strzepujesz bułę. Uwalniasz wtedy większe pokłady energii, doprowadzasz więcej tlenu i krwi do mięśnia, po prostu „Mocy Przybywaj!”
Stan relaksu jest bardzo przydatny, a nawet pożądany po każdym treningu, wspinaniu rekreacyjnym czy zawodach. Do relaksacji służą trochę dłuższe techniki, np. Relaksacja progresywna Jacobsona, Trening autogenny Schulza, medytacja, Biofeedback.
O tym wszystkim można przeczytać (z konkretnymi przykładami ćwiczeń) w dostępnym już w sprzedaży wrześniowym numerze GÓR.

Podsumowując: Jakie są korzyści płynące z relaksu? Usuwa zmęczenie i skutki stresu, regeneruje mięśnie po wysiłku fizycznym, redukuje kwas mlekowy w mięśniach, łagodzi różne dolegliwości, zapobiega kontuzjom, uczy prawidłowego napięcia mięśni, po wyjściu ze stanu relaksu organizm jest przygotowany do działania. Zwiększa i oszczędza energię wewnętrzną, wyzwala wiarę w siebie, wprowadza w dobry nastrój i uczy lepszego rozumienia siebie.

autor zdjęcia: Grześ Gawryszewski


 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Góral Świętokrzyski 2009-10-14 23:24:40
No właśnie ja mam największy problem w tym, że jak wpadam w wir pracy to trudno mi się zatrzymać i mogę tak pędzić bez końca i tak mnie to czasem wypruwa emocjonalnie i fizycznie, że padam...no tak a co do relaksu - nie łatwa to sprawa, bowiem zawsze jak próbuje się zrelaksować i nie myśleć o niczym to wtedy - paradoks - najwięcej myślę no ale wypróbuje proponowane przez Ciebie Olu techniki a nóż zadziałają:) zatem...pora relaksu...:)


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd